niedziela, 10 kwietnia 2011

Grzeczne wnętrze

Król brązu i beżu.To pierwsze co mi przychodzi do głowy gdy oglądam realizacje John Maniscalco Architecture. Nie mam oczywiście nic przeciwko tym barwom. Co więcej jestem ich zwolenniczką. Nie oszukujmy się. Geograficznymi szczęśliwcami to my nie jesteśmy jeśli chodzi o ogólną ilość "dni słonecznych".

Jak to Kazik zgrabnie ujął "....Polacy mają depresję totalną, dlatego, że nie ma słońca
Przez 7 miesięcy w roku, a lato bywa czasem nie gorące..."

I dlatego te wszystkie "kolory ziemi"dobrze wpisują się w nasze otoczenie. Jednak, gdy przejrzeć ralizacje tego studia, zlewają się one w jedno( mimo że dotyczą różnych realiów). Brak w nich osobowości. Mam wrażenie, że są to hotelowe wnętrza, bez charakteru. Choć z pewnością stanowią dobre tło dla osobistych poczynań mieszkańców. Moja sugestia, wprowadzić tam trochę bałaganu, powiesić skarpetki na barierkach, bo grzejników brak. Porozstawiać kubki po parapetach i będzie swojsko.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz